 |
Miasteczko Bisztynek Wszystko o Bisztynku
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
samotny "mors"
Gość
|
Wysłany: Wto 12:46, 15 Sty 2008 Temat postu: Jak zacząć ? |
|
|
Jak pooglądałem wasze zdjęcia pomyślałem, że sam musze spróbować. W niedziele w nocy szukałem odpowiedniego miejsca na rzece. Długo mi zeszło bo u nas nie ma nigdzie głęboko. Ale udało się znaleźć miejsce. Trochę się bałem, ale pomyślałem sobie że musze. Temperatura powietrza około zera a wody nie wiem ile mogło być. Zanurzyłem się cały, wytrzymałem coś koło minuty. Może dałbym rade dłużej ale wolałem jako debiutant nie ryzykować. I dobrze bo stopy i palce u stóp jak mi zmarzły że chyba przez 20 minut je nie czułem, bolały mnie potem. Na drugi dzień też bolały jak chodziłem, ale widzę, że wy kąpiecie się boso wiec ja tez.
Fajnie było, niestety ja samotny „mors” (choć wcale nim nie jestem) na rzece jak w życiu, z dala od domostw żeby nikt mnie nie widział, w nocy, musiałem sobie sam radzić. Nie mam się za bardzo gdzie kąpać, ani z kim. Mieszkam daleko od morza, 80 km od Krakowa na południe, więc do was nie przyjadę niestety. Ale zazdroszczę wam foczek, w takim towarzystwie jeszcze chętniej korzystał bym z „uroków zimy”. Piękne i urocze. No, jestem pod wrażeniem tych dziewczyn. Napiszcie jak bezpiecznie zacząć żeby nie przesadzić, nie bać się ze się coś (np. palce heh) odmrozi. Tak apropo to pozdrawiam wszystkich, a szczególnie cieplutko Justyne Jawiarczyk i Marte Brejnak. Mam nadzieje, że moderatorem forum nie jest chłopak jednej albo drugiej dziewczyny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aaa4
Gość

Dołączył: 25 Maj 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:05, 25 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
-Pamietam wasze wesele.
-Chryste, tak. Sypalas kwiaty.
-A synalek cioci Marie podawal obraczki. Potem sie z nim pobilam.
-Boze, tak, a Marie sie poplakala i powiedziala, ze nigdy nie sadzila, ze bedzie miala w rodzinie takie mniejszosci, na co mama wpadla w szal i spytala, czemu od razu nie nazwie Billa meksem, wiec Marie zaczela krzyczec: "Meks! Meks!" Histeryzowala tak, az brat Billa, weterynarz, upil ja w zakrystii. Nic dziwnego, ze poszlo zle przy takim poczatku. Ale Steve byl naprawde bardzo madry i kochany, tyle ze sama rozumiesz, nie moge powiedziec tego Duffy, bo bym ja urazila. Calkiem bez sensu. Nie czuje sie zbyt bezpieczna. Ale czasem mnie kusi, zeby powiedziec. Chce byc w porzadku wobec niego. I wobec siebie. Nie zasluzyl sobie na ten alkoholizm. Tyle ze w koncu musialam cos postanowic i uciec. Dla mnie skonczylo sie dobrze, zadzialalo jak trzeba. Jednak pamietam, jak to sie zaczelo i gdzie go doprowadzilo. Moze sie myle, ale to nie bylo w porzadku.
-Mialas o nim potem jeszcze jakies wiadomosci?
Ella pokrecila glowa.
-Przypuszczam, ze gdzies od roku juz nie zyje - odrzekla tym samym, cichym glosem. - Bylo z nim bardzo zle. Nie kusi mnie, zeby sprawdzac.
-To byl jedyny facet, z ktorym zeszlas sie na powaznie?
Ella kiwnela raz glowa. Wpatrywala sie w rozowo-pierzaste stopy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|