Miasteczko Bisztynek

agpol

W Bisztynku i okolicach dzieje się dość dużo (jak na tak małą gminę).
Tu macie możliwość skomentowania tych wydarzeń, ale nie tylko wydarzeń - także procesów tu zachodzących itd....

Ostatnio bulwersowało wielu spuszczanie wody i eksterminacja ryb na polderze w Sątopach. Wkrótce ukaże się u nas kolejny tekst o tym problemie.

Poprzedni znajdziesz [link widoczny dla zalogowanych]

Poduskutujcie także o tym Smile

embed

Ja też jestem zdziwiony decyzja spuszczenia wody - ludzie w ogóle nie mają serca. Łowienie ryb było przecież - choć nielegalne - źródłem dochodu na chleb dla wielu osób.

Robi Robson · Gość

Gość

Gość

W Morągu też mają swój "użytek ekologiczny" .Tam nie ma żadnych problemów tego typu co w Sątopach .Tylko że tam ktoś potrafiący myśleć i przewidywać podjął zapewne salomonową decyzję o tym , żeby zbiornik wodny oddać w użytkowanie Polskiemu Związkowi Wędkarskiemu .Ta po wszekroć mądra decyzja zaowocowała tym że , po pierwsze wędkarze nie mają problemu ze złowieniem nierzadko bardzo okazałej rybki . Po drugie ptactwu wodnemu wędkarze nie przeszkadzają , bo wiadomo , że żeby złowić rybę trzeba się cicho zachowywać żeby ryb , a przy okazji ptactwa nie spłoszyć . Po trzecie kłusownictwa sieciowego praktycznie tam nie ma , bo kłusowników przegonili sami wędkarze , którzy czują się gospodarzami " ich jeziora". A wiadomo że jak ktoś się czuje gospodarzem to swojego dobra pilnuje,A jak coś jest państwowe , to znaczy niczyje i może być zewsząd rozgrabiane! A po czwarte za licencję na wędkowanie w tym zbiorniku do kasy wpława "żywa gotówka".
Druga sprawa . Dlaczego tak mocno akcentuje się , że zbiornik powstał w sposób sztuczny?! Czytałem swego czasu książkę z serii -"dzieje miasta i powiatu" wydaną zdaje się w latach pięćdziesiątych , w której znajdowała się mapka okolic Sątop .
Nie mam w tej chwili dostępu do źródła , więc nie wiem z jakiego okresu pochodziła , ale pamiętam w 100 % , że w miejscu dzisiejszego rozlewiska znajdowało się "JEZIORO SAJNO". A sama nazwa którą posługują się okoliczni mieszkańcy wskazuje jednoznacznie , że "POLDER"powstał przez osuszenie terenu
i obwałowaniu rzeki Sajny .Zapewne miało to miejsce w okresie wczesnego komunizmu , w czasie pogoni za obszarami do pozyskiwania pasz dla bydła hodowanego w miejscowym PGRze. Pewnie po to , by zwiększyć procent wykonania zadań ponad plan!
Sprawa komentarza , że użytek powstał żeby chronić ptaki , a nie ryby !!!!!!
Nie trzega być ichtiologiem , czy ornitologiem , ani wróżką żeby przewidywać skutki zachwiania ekosystemem.Nawet dzieci w szkole w Sątopach (P.S.nauczyciele może nie wszyscy) wiedzą ,że niektóre ptaki wodne np:perkozy,czaple,kormorany żywią się rybami .
Co więc stanie się w momencie , kiedy "w trosce o ptactwo"zostały odłowione duże ryby(czytaj tarlaki),a małe podusiły się w pozostałych rowach i kałużach.Otóż z dużym prawdopodobieństwem śmiem twierdzić , że w przyszłym sezonie lęgowym ptaki będą odchowywać mniej młodych. Te które będą miały szczęście przeżyć będą mniejsze,słabsze i co się z tym wiąże bardziej podatne na choroby.W takich warunkach w przypadku wystąpienia choroby zakażnej ptaki które żyją w wielkich koloniach , w dużym zagęszczeniu zostaną zdziesiątkowane . I to wszystko przez tzw.działanie dla dobra przyrody".
Twierdzenie że zniszczonymi rybami były głównie karasie srebrzyste , które zostały introdukowane do naszych wód absolutnie mnie nie przekonuje.
Po pierwsze karaś srebrzysty , tzw."japończyk" wraz z naszym rodzimym karasiem złocistym są u nas gatunkami najbardziej odpornymi na niekorzystne warunki takie jak: niska zawartość tlenu w wodzie , niski poziom wody , duże zagęszczenie i zamulenie . Potrafią długi okres czasu przeżyć poza środowiskiem wodnym .Tym dłużej ,im niższa jest temperatura otoczenia i wyższa wilgotność.A takie warunki były w czasie odłowów ! Zagrzebane w mule mogą przeżyć bez wody w zbiorniku bardzo długo.
Tam gdzie widziano śnięte "karasie "z całą pewnością nie przeżyły inne ryby.
Natomiast w rowach niegdyś melioracyjnych przeżyło mnóstwo małych "japończyków" , których populacji nie zaszkodziły żadne zabiegi!!! A to za sprawą nie tylko ich odporności,ale również sposobowi rozmnażania .
Karasie są zdolne do rozmnażania już w drugim roku życia i WSZYSTKIE TO SAMICE!Rozmnażają się przez ginogenezę (lub jak kto woli partenogenezę),czyli dzieworództwo.Polega to na tym że samice karasia odbywają tarło z samcami wszystkich żyjących w zbiorniku gatunków ryb karpiowatych(których była większość) i w wyniku takiego tarła rodzą się same samice karasia.Może to mieć miejsce nawet kilka razy w roku.
Jeśli dodamy do tego fakt , że całkowicie praktycznie zostały zniszczone populacje szczupaka i okonia -naturalnych regulatorów populacji karasia ,to mamy w perspektywie zbiornik w którym w przyszłym roku prawie nie będzie ryb.natomiast za dwa lata będzie bardzo liczna populacja skarłowaciałego karasia .
Ciśnie się na usta komentarz "pies ogrodnika",ale pies nie niszczy tego , czego w ogrodzie pilnuje A UWM posiadający w swych szeregach autorytety w dziedzinie rybactwa i ichtiologii nie tylko o krajowych ale i ogólnoświatowych osiągnięciach w ciągu kilku dni zrobił więcej szkody niż wszyscy wędkarze-kłusownicy w ciągu całego okresu istnienia "UŻYTKU EKOLOGICZNEGO".

Laik z Sątop Robert Wiśniewski

Korzystając z okazji pozdrawiam Radnego Daniela J.,który był jedną z pierwszych osób o których mi wiadomo ,że sygnalizował potrzebę "gospodarczego wykorzystania rezerwatu polder".

agpol